Wrażenia Alberto ze szkolenia I stopnia

Alberto No i stało się 😉 Jadę na szkolenie WarsawLair. Podniecenie 100% ekscytacja maksimum ale po kolei, najpierw opisze jak wyglądał cały ten ostatni dzień 😉 zaczął się dość niewinnie, pobudka z dziewczyną w ramionach, kiepskie śniadanie na szybko i cały dzień przygotowań 😉 Tak wiem, część z was pewnie już na miesiąc przed była w pełni gotowa, ale jak zawsze wszystko na ostatnią chwile ;p Całe to pakowanie przygotowanie ogarnianie się sprawiło ze dzień przeleciał mi bezlitośnie, a na dodatek noc mam spędzić na imprezie, będzie hardcore ;p gdzieś koło 20 w moich drzwiach zjawiła się Asia. Wypiliśmy szybką kawę na rozgrzanie i w miasto 😉 impreza była całkiem ciekawa 😉 nie będę się rozwodził nad szczegółami. Powrót do domu godzina 2 a o 5 pociąg :p no nic szybko kładziemy się do łóżka buzi buzi i dobranoc . Wszystko pięknie ładnie gdyby nie dwa redbulle wypite podczas imprezy 😉 o śnie mogłem zapomnieć . Po przeleżeniu kilku godzin gdy nastała pora, ruszyłem z torbami na pociąg. Szybkie pożegnanie z dziewczyną( oczywiście nie zna prawdziwego powodu mojego wyjazdu};->) i jestem w pociągu 😉 Mógłbym powiedzieć nareszcie, po 5 latach spełniam swoje marzenie 😀 jadę na szkolenie do najlepszych trenerów uwodzenia w Polsce J nie mogę się doczekać aż poznam chłopaków i razem ruszymy na miasto 😉 choć prawdę mówiąc nie wiem czego mam się spodziewać. Tak czy inaczej (gdyby nie fakt nieprzespanej nocy) w życiu nie byłem taki naładowany energią J Pozostaje tylko pokazać wszystkim czemu nazywają mnie BigSexy J Reszta po pierwszej części szkolenia 😉 Dzień 1 Szkolenie zaczęło się o godzinie 12 najpierw poznaliśmy adepta który...

Wrażenia Zeusa ze szkolenia WL w roku 2006

Zeus Czytam wszystkie opinie ze szkolenia w Krakowie i nakręciłem się. Muszę nasmarować swoje 3 grosze bo dużo sie zmienia oj dużo. Na szkoleniu bylem w listopadzie. 3-5 listopada pewnie nigdy nie zapomnę tego okresu. Ba! Nawet nie mam zamiaru! Jedna z lepszych decyzji, ktorą podjąłem w życiu, a jak naucza Robbins – decyzja bez działania tak naprawdę nie jest decyzją. No więc nie ma to tamto jadę do Warszawy. Dzień wcześniej poszedłem na piwo z przyjaciółkami… Ehhh wiecie co mam na myśli, kto z Was ich nie miał? Mimo wszystko zaczęły na mnie inaczej patrzeć, bardzo inaczej… Zaczynamy! Dzien pierwszy Najwiekszy stres, poznanie wszystkich nowych twarzy, do tego obce kobiety obecne na szkoleniu dodają troszkę hmm niepewności? Jak sie później okazało – nie gryzły 🙂 Teoria na sali, podejścia na sali – wydawać by się mogło, że to takie hop siup, a jednak jak przyszło do praktyki to trzeba było poprawiać dużo rzeczy. Następnie wyjście na miasto – ulica I centrum handlowe. Misja – pytanie o kluby, w centrum pytanie o opinie na temat prezentów dla kogoś itp. Ogólnie całkiem pozytywne reakcje, a adrenalina biła na zawór 😉 Żeby zakończyć miłym akcentem z centrum handlowego mnie, kolegę i Andy’ego wyprosila ochrona. Podrywajcie sobie gdzie ingdziej! No dobra dobra – czas coś zjeść. Wracamy na sale, podsumowanie wyjścia i ciag dalszy. Zadanie domowe – opanować szescian i do zobaczenia pod klubem. Powiem szczerze – za dużo w domu siedzialem przy czytaniu teorii, sluchaniu ogólnie zapychałem sobie glowę zamiast praktykować. Po 1 dniu czułem jakiś niesmak i nawet wiem dlaczego. Nie mam pojęcia skąd takie przekonanie, ale spodziewałem się chyba...

Wrażenia Wysqa ze szkolenia Warsaw Lair

Wysq To nie będzie krótki opis, bo tego co się działo nie da się w 3ch zdaniach opisać. Dzień pierwszy Czwartek. Spóźniony wbijam do umówionego miejsca, a tam już ekipa w większości była zebrana. Adept, 3ch kursantów. Dodatkowo na szkoleniu był Zeus oraz Voyageur. Teorie znałem, jednak pewne szczegóły, jak się później okazało były bardzo istotne. Wieczorem, po odespaniu poprzednich kilku dni umówieni wbijamy do Frantica. Frantic. Zaczęło się ostro. Ledwo co oddaliśmy kurtki do szatni, Solid wrzuca nas na głęboka wodę. Co prawda to była rozgrzewka, ale już jazda się zaczęła. 3,2,1.. jedziesz 🙂 opinia, chwilka gadki, NEXT. W końcu Solid pokazuje mi grupkę 12 osób, mi szczęka na glebę, ale nie ma przebacz. Podchodzę i nagle słyszę ich rozmowę, OMG!! W jakimś dziwnym języku gadają. Okazało się to grupką Duńczyków, wiec jazda była po angielsku. W końcu udało mi się wyizolować jedna HB trochę raportu, podróżowanie po knajpie, zabawa, taniec. W tańcu próbowałem ją pocałować, ale trochę nie wyszło Razz w międzyczasie kolejne sety się otwierało, po otwarciu feedback. Najlepsza akcja tamtego wieczoru była, kiedy gadałem z Solidem w alejce. Solid siedział, ja stałem naprzeciwko niego, a za mną siedziały przy stoliku 2 HB.Solid mówi: uśmiech, zatrzymaj go, 3,2,1 jazda, odwracam się i mówię: cześć dziewczyny, Eeee Aara iiii, chciałem was poderwać, jednak zapomniałem co powiedzieć, HBs: Shocked , to spróbuj jeszcze raz Wink kupa śmiechu, wspaniała atmosfera, tak pierwszy dzień dobiegł końca. Potem podsumowanie dnia i upragniony sen. Dzień drugi Piątek To samo miejsce, podsumowanie poprzedniej nocy, pytania, teoria. Tym razem dużo o raporcie, to było dla mnie najlepsze rozrysowanie raportu jakie widziałem. Nikt tak mi...

Transformacje czyli jak się zmienili nasi kursanci w perspektywie kilkumiesięcznej

Ashley Jak zmieniło się moje życie, postrzeganie świata, postrzeganie kobiet i na odwrót? Zmieniło się wszystko i to w dosłownym znaczeniu tych słów. Można wręcz powiedzieć, że nastała jasność, do dzisiaj dziwie się przez ile lat żyłem jak ciemniak, zgadzając się z swoim losem ponieważ społeczeństwo zaprogramowało mnie jak przeciętnego człowieka jakich jest miliony. Człowieka, którego celami życiowymi było: zdobycie wykształcenia, znalezienia dobrej pracy i żony, którą należy utrzymywać, kupować jej prezenty, kwiaty i harować do końca swoich dni, aby ona mogła wyjechać na wycieczkę lub inne miejsce o którym zamarzy. Przez te wszystkie lata bałem się odezwać słowem że coś jest nie tak (łącznie ze seksem małżenskim), ponieważ myślałem że tak musi być. Skutek tego był okropny – odejście kobiety do innego który dawał jej emocje, których ja jej nie dostarczałem. Byłem zrozpaczony- teraz w duchu jej dziękuje za to, bo to ona rozpoczęła proces moich zmian, a poza tym teraz już jestem pewien że nie była kobietą, która na mnie zasługiwała. Wtedy nie mogłem zrozumieć dlaczego odeszła, dlaczego kobiety zdradzają swoich partnerów i czego one tak naprawdę chcą. Zrozumiałem wszystko po spotkaniu weekendowym w Szczecinie z Adeptem i Solidem i pomimo tego, że mineło bardzo mało czasu od tego spotkania wydaje mi się, że jeszcze dużo muszę zrozumieć a na pewno „ćwiczyć”. Wszystkie stereotypy, w które wierzyłem i zostały wszczepione do mojej głowy zostały obalone, brutalnie ale skutecznie. Chłopaki wyrwali ze mnie osobowość, która była przez te wszystkie lata niszczona przez program społeczny, odłączyli od matrixa który pokazywał zupełnie inną rzeczywistość (wirtualną). Tyle tytułem wstępu 🙂 Zaraz po powrocie ze szkolenia zabrałem się ostro do „roboty” –...

Wrażenia Fidzianta ze szkolenia indywidualnego WL

Fidziant Wrażenia Fidzianta ze szkolenia indywidualnego WL Jednak zajęło mi to dość długo ale było tyle tych przeżyć ze chciałem jakoś zgrabnie to napisać 🙂 oto one: Przed szkoleniem bałem się jednej rzeczy. Myślałem ze spotkam 3 gości, którzy świetnie sobie radzą z kobietami, a mnie będą traktować jak życiowego nieudacznika. Po kilku minutach rozmowy z Adeptem i Solidem byłem tak niesamowicie zaskoczony (oczywiście na plus), że tego nie da się po prostu opisać. Spotkałem gości ze świetnym poczuciem humoru, bardzo pozytywnie nastawionych do kursanta. Widać było, ze chcą mi przekazać cala swoja wiedze i doświadczenia. Na początku wyruszyłem z Adeptem w szybka podróż po Arkadii. Później Adept z Solidem zaczęli przekazywać mi tajemna wiedze Wink. Zmienili mój pogląd na życie i kobiety oraz pokazali pewne zależności. Przed rozpoczęciem szkolenia miałem wrażenie, ze teorie już znam (wcześniej czytałem różne materiały nt. uwodzenia) jednak dopiero dzięki tym 2 fantastycznym gościom tak naprawdę zrozumiałem o co biega w tym temacie. W trakcie pobierania nauki najsurowszy z trenerów (czyt. Solid 🙂 )wskazał mi bardzo ładną dziewczynę i kazał na niej wykonać directowe podejście. Zdziwiłem się jak po wypowiedzeniu mojej kwestii ona się uśmiechnęła i jakby czekała co zrobię dalej. A co ja zrobiłem ? Oczywiście uciekłem Wink ehh cały czas mnie to bawi jak sobie przypomnę 🙂 Później jeszcze świetne spotkanie z Adventurerem który przekazał mi mnóstwo ważnych i ciekawych informacji! Czas teorie przełożyć na praktykę ! Spotkaliśmy się z Solidem o 23:00 przed klubem. Co po wejściu do klubu ? Polecenie od mistrza – uśmiech i 3 podejscia na rozgrzewkę. Cczułem ze jeszcze brakuje mi wyczucia. Kiedy myślałem ze tego wieczoru...

Wrażenia Ranga ze szkolenia Warsaw Lair

Rang Gdyby ktoś dwa miesiące temu powiedział mi: “Chcesz poderwać piękną kobietę? Powiedz taki tekst: Hej, potrzebuję twojej opinii…” to bym go wyśmiał prosto w twarz. Gdyby ktoś powiedział mi to samo tydzień temu zapytałbym: „Jasne! Do której?” Zanim zapytasz co odpowiem dzisiaj, rzuć okiem na to co się działo na szkoleniu WL w którym uczestniczyłem: Czwartek, południe. Spotykam chłopaków – Adepta i Adventurera – w umówionym miejscu, czekają już też inni kursanci. Dostajemy niezły kawał wiedzy o podstawach uwodzenia, w głowie się kręci od ilości otrzymywanych informacji. Obaj nauczyciele mają inne podejście do przekazywania nam materiału. Umawiamy się na wieczór pod klubem + mała praca domowa. 23:00. Underground. Szybkie sprawdzenie naszej pracy domowej, małe poprawki i już wchodzimy do klubu. Głośno jak cholera, pierwsze zwątpienie. Po 3 minutach dochodzą nauczyciele. Mowie do Adventurera: – Niby jak ja mam tu panny wyrywać? Nawet nie słyszę własnych myśli!. – Hehe, spoko. Nawet mam już dla ciebie dziewczynę (myślę: jedna panna jest ok), tam siedzi w rogu… o właśnie dosiadła się koleżanka (myślę: „2 panny? oj, to gorzej”, adrenalina +100%). Siadasz, ręce na stół i pytasz o opinię. JEDZIESZ! No to jadę! Otwieram… mniej ładną, kątem oka spoglądam na ładniejszą, taka HB7.5 ale nie uczestniczy w rozmowie, odwraca się, ogląda parkiet, bawi się włosami 🙂 Pytam o drinki, produkuję się z minutę a tu słyszę z jej ust: „Sorry, I don`t speak polish well”. Sh1t! Adrenalina +200%, motywacja +300%. Myślę: „Przecież od 1,5 roku mieszkam w Anglii. Co, ja nie dam rady?”. I jadę z materiałem po angielsku, książkowo, według schematu z teorii. Dowiaduję się, że dziewczyna jest z Grecji. Po...